Baranowskie inwestycje okiem radnego

Ściśle powiązane z tematem likwidacji Gimnazjum w Mroczeniu są baranowskie inwestycje (zwłaszcza związane ze szkołą). Oto tekst radnego Tomasza Michalaka protestujący przeciw zamieszaniom i poważnym zmianom w inwestycjach, podobny tekst napisał radny Piotr Marciniak - odczytano je na jednej z sesji rady Gminy w Baranowie:

Artykuł radnego Tomasza Michalaka - Baranowskie inwestycje okiem radnego:

Wiele zamieszania budzą ostatnio często zmieniające się pomysły Pani Wójt związane z inwestycjami w Baranowie. Z jej ust padały słowa o nieprzychylności Rady Gminy i o blokowaniu jej pracy. Wszyscy zapewne znają wersję Pani Lewandowskiej-Siwek z mediów (tych gminnych jak też zewnętrznych) i "plotek", natomiast znacznie mniej osób zna wersje tych "nieprzychylnych radnych". Zgodnie z zapisem (z lutego tego roku) w uchwale budżetowej i Wieloletniej Prognozie Finansowej zaproponowanym przez Panią Wójt i zatwierdzonym przez Radę Gminy w Baranowie miano dokonać modernizacji istniejącej sali domu ludowego (pełniącej również funkcję sali gimnastycznej). Na inwestycję przewidziano 1 100 tyś. zł, z czego 500 tyś. miano wydać w tym roku. Na prace przygotowawcze (projekt, pozwolenie na budowę itp.) wydano w poprzednich latach ok. 60 tyś. zł. Czas mijał, obiecywano przygotowanie przetargu, aż w końcu z ust urzędników zaczęły padać słowa, że inwestycja nie zostanie wykonana (pomimo obowiązku wykonania uchwały budżetowej przez wójta). Głosy o rezygnacji z inwestycji były coraz częstsze i coraz głośniejsze...
W wakacje radni dowiedzieli się z mediów o nowej inwestycji, którą podobno gmina ma w planach (warto wspomnieć, że plany inwestycyjne zatwierdza Rada Gminy). Ten plan to pomysł zrodzony w głowie Pani Wójt, związany z budową nowej szkoły w Baranowie. Jak się radni później dowiedzieli chodziło o szkołę podstawową i gimnazjum. Tak poważna inwestycja wzbudziła niepokój radnych, którzy jasno się opowiedzieli w dyskusji przeciw realizowaniu tego projektu w najbliższych latach. Decyzja radnych była oczywista, gdyż nie przedstawiono żadnych wyliczeń finansowych związanych z ewentualną inwestycją. Zaniepokoili się również mieszkańcy całej gminy, ponieważ budowa nowej szkoły rodzi obawy o sens istnienia tych mniejszych (w Grębaninie, Donaborowie i Słupi) – zwłaszcza, że wcześniej w nieoficjalnych rozmowach z niektórymi urzędnikami było słychać o konieczności zastanowienia się nad tym tematem. "Pałac Wężyków", w którym obecnie mieści się gimnazjum wg Pani Wójt najlepiej byłoby sprzedać – wyraziła ona nadzieję, że może ktoś zechce tam zrobić hotel albo SPA. Pomimo sceptycyzmu radnych do tego pomysłu Pani Lewandowska-Siwek oświadczyła, że będzie forsować ten pomysł – urząd w ciągu maksymalnie trzech tygodni miał przedstawić dokładną wizję pomysłu wraz z szacunkami finansowymi.
Minęły 3 tygodnie, mijały kolejne i nic...
Pomysł budowy szkoły przerodził się w pomysł budowy domu ludowego i hali sportowej koło "Orlika" – również bez jakichkolwiek wyliczeń finansowych. Pani Wójt zamiast przedstawić ten pomysł w postaci wniosku o zmianę inwestycji w Wieloletniej Prognozie Finansowej składała projekty uchwał przygotowujące pod inwestycje. O tych inwestycjach prawie nic nie wiedzieliśmy, a pociągałyby za sobą znaczne wydatki finansowe (przygotowanie zmiany Planu zagospodarowania przestrzennego pod kątem "planowej" budowy).
Pierwsze szacunki kwoty Rada Gminy otrzymała 15 listopada wraz z projektem budżetu – Pani wójt proponuje zaniechanie modernizacji obecnej sali, a budowę nowej za 810 tyś. zł do roku 2013 (nie ma nic mowy w tym dokumencie o hali sportowej i szkole).
Następnie ukazuje się pierwszy numer "gminnej gazetki" a w nim znajdujemy informację o bezsensowności "reanimacji trupa" (modernizacji obecnego obiektu) i o pomyśle budowy sali domu ludowego, a później sali gimnastycznej. Według Pani Wójt dzieci jeszcze tylko przez rok ćwiczyłyby w starej sali – czyli mieszkańcy mogli zrozumieć, że zarówno dom ludowy jak i salę gimnastyczną wybudowano by w ciągu roku. W tym samym artykule Pani Lewandowska -Siwek wypiera się swoich wcześniejszych słów wypowiedzianych na komisji do radnych (posiedzenie było protokołowane i nagrywane) związanych z likwidacją gimnazjum – twierdzi, że są to nierzetelne plotki.
21 listopada radni poznali szczegółowo oficjalną wizję urzędu: budowa nowej sali domu ludowego w miejscu starej stodoły do 2014 roku i w przyszłej kadencji budowa pełnowymiarowej hali sportowej przy orliku i następnie wyburzenie obecnie działającej sali. Tego dnia Pani Wójt przekazała informację o opinii konserwatora zabytków, wg której dobrze by było zburzyć obecny obiekt. Radni podjęli oświadczenie (10 głosów za 5 przeciw) o chęci zaniechania modernizacji obecnej sali.

Czy opinia konserwatora zabytków nakazuje nam rozbiórkę budynku obecnej sali? Nie. Według niej wielkogabarytowy budynek obecnego obiektu nie pasuje do innej architektury i dobrze by było go zburzyć. Nie jest to jednak wymóg – przypomnijmy, że modernizacja z rozbudową, którą planowano wykonać posiada ważne pozwolenie na budowę (do którego wcześniej również opinia konserwatora zabytków była potrzebna). To samorząd powinien decydować o plusach i minusach poszczególnych rozwiązań. Warto przypomnieć, że budynek obecnego urzędu również przed modernizacją był "niepasująca skrzynką" – czy jego też trzeba wyburzyć i pobudować nowy?

Czy zaniechanie modernizacji obecnej sali oznacza budowę nowej od podstaw? Nie koniecznie. Opinią konserwatora zabytków w części związanej z domem ludowym na miejscu starej stodoły (o co zabiega Pani Wójt) nie mówi nic o wyburzeniu stodoły i budowie nowej sali od podstaw ale o "przebudowie zniszczonej stodoły na dom ludowy..." - przebudowa nie jest tym samym co budowa. Wątpliwości te zostały potwierdzone przez moją rozmowę z biurem konserwatora zabytków – wg Pani Doroty Rutkowskiej z tego biura na obecnym etapie nie ma zgody na wyburzenie stodoły będącej elementem zabytkowego budownictwa. Zgodnie z jej oceną należałoby w sali domu ludowego wykorzystać elementy budynku, które są w zadowalającym stanie (wyraziła ona nadzieję, że można będzie pozostawić część dwóch ścian obecnej stodoły) – o stanie budynku zadecyduje projektant (prawdopodobnie na podstawie ekspertyz).

Kiedy tak naprawdę może powstać dom ludowy i sala gimnastyczna? Według ostatnio przedstawionych informacji radnym przez urząd budowa domu ludowego może się zakończyć w roku 2014, a sali gimnastycznej i szkoły nie ma na razie w oficjalnych pisemnych planach (aktualne projekty finansowe złożone przez Panią wójt sięgają 2017 roku). Oznacza to, że dzieci przez długi czas musiałyby ćwiczyć w niewyremontowanym obiekcie, a później dochodzić po kilkaset metrów w jedną stronę na zajęcia sportowe.

Czy stać nas na te inwestycje? Budowa/przebudowa domu ludowego w miejscu obecnej stodoły jest prawdopodobnie niedoszacowana. 810 tyś zł na obiekt z cegły, z dwuspadzistym dachem krytym dachówką (prawdopodobnie wykorzystującym stare części ścian) zachowującym ogólnobudowlaną formę stodoły to mało. Trzeba dodać, że ani teren, ani same budynki nie są własnością gminy (konieczny byłby ich wykup) i nie są przewidziane w obecnym Planie zagospodarowania przestrzennego pod takie inwestycje (dochodzi kosztowna zmiana planu). Czy jest sens kupować zabytkowe ruiny, aby przebudować je na dom ludowy? Do kwoty 810 tyś. zł nie są przekonani nawet sami urzędnicy, którzy dokonali tej wyceny (ich zdaniem może to być równie dobrze 2,5 mln. zł). Na inwestycję nie przewiduje się pozyskania środków zewnętrznych.
Obecny projekt budżetu i Wieloletniej Prognozy Finansowej przedstawiony przez Panią Wójt zawiera plany 9 320 000 długu (starego i nowego) w roku 2012 (jest to 41,53% dochodów rocznych gminy Baranów – utrata "płynności finansowej" następuje od 60%) – przypomnijmy, że na razie nie ma żadnych pisemnych planów budowy hali sportowej i szkoły w Baranowie (czyli powyższe szacunki nie przewidują tych inwestycji). W przypadku pomysłu budowy sali sportowej lub szkoły możemy mieć taki (lub wyższy) stan zadłużenia przez wiele lat.
Warto również wspomnieć, że od 2014 wejdzie prawdopodobnie nowa transza środków unijnych – aby je wykorzystywać trzeba mieć kapitał własny, którego nie będziemy mieć, jeśli będziemy spłacać zaciągnięte kredyty. A co jeśli przyjdzie kryzys w branży meblarskiej, z której po dużej części żyje nasz gmina? A jeśli światowy kryzys finansowy zapuka do naszej gminy, choćby w postaci zmiany przepisów związanych z utrzymaniem płynności finansowej?

Co robić? Moim zdaniem w Baranowie jest potrzebna głównie sala gimnastyczna dla dzieci ze szkoły mieszczącej się w Rynku. Myślę że, należy dokonać modernizacji istniejącego obiektu głównie pod kątem użyteczności jako sala gimnastyczna. Jeśli ekspertyzy budowlane wbrew obecnemu projektowi ukażą obiekt jako "trupa" należałoby go zburzyć i pobudować nową salę gimnastyczną w tym samym miejscu – przy szkole. Sala dla dzieci powinna się mieścić przy szkole, a nie kilkaset metrów od niej – przerabialiśmy już ten problem w Łęce Mroczeńskiej, gdzie i tak odległość była znacznie mniejsza. Z pomysłem budowy nowego domu ludowego można zaczekać na ewentualne środki zewnętrzne i na czasy kiedy będziemy "nad kreską" – jest wiele pilniejszych inwestycji w naszej gminie. Temat ewentualnej budowy nowej szkoły na pewno powinien być uprzedzony dyskusją społeczną i nie powinien być podejmowany nagle – należy go poprzeć analizą zmian demograficznych itp.

Według mnie to zamieszanie jest spowodowanie szukaniem wytłumaczenia na niewykonanie aktualnie obowiązującego budżetu gminy przez Panią Wójt. Być może jest to również wstęp do zamiarów budowy nowej szkoły, gdyż projekt przystąpienia do zmiany Planu zagospodarowania przestrzennego uwzględnia znacznie większy obszar niż ten pod dom ludowy i halę sportową. A warto zaznaczyć, że po uchwaleniu zmiany Planu zagospodarowania przestrzennego działki na cele publiczne gmina może wywłaszczyć właściciela takiej działki bez jego zgody (oczywiście za rekompensata finansową). Być może powstanie dom ludowy przebudowany z obecnej stodoły, nowa hala sportowa może również zostanie sforsowana jeszcze w tej kadencji (z zadłużeniem sięgającym 60%), a później zacznie się zabieganie o nową szkołę, gdyż dzieci nie mogą tak daleko chodzić czy to latem czy w zimie... A co z inwestycjami w innych miejscowościach naszej gminy? Czy sprzedaż pałacu w Mroczeniu im pomoże? Ile razy jeszcze Pani Wójt będzie chciała zmienić strategiczne plany gminy Baranów? Czy nie szkoda "wyrzucić do kosza" około 60 tyś. zł, które wydano już na dokumentację techniczną modernizacji/rozbudowy obecnej sali?
Tomasz Michalak